parę lat temu pojawiła się na rynkach finansowych nowa ustawa, która ma na celu wsparcie rodzin, aby te mogły kupic sobie mieszkanie. Na samym początku warunki nie były zbyt zachęcające dla osób zainteresowanych, więc i kredyt z dopłatą nie był oblegany przez klientów. Ale jeszcze wtedy o kredyty mieszkaniowe czy hipoteczne były naprawdę łatwo. Banki nie sprawdzały aż tak naszych historii kredytowych oraz tego, czy jesteśmy jeszcze gdzieś zadłużeni. Ale to jest niestety przeszłość i te czasu już zapewne nie powrócą. Kiedy pojawił się kryzys w Polsce i na świecie, rynek finansowy podupadł i niewiele firm dało sobie radę. A warunki udzielania kredytów zaostrzyły się na tyle, że tylko co dziesiąta osoba dostaje jakikolwiek kredyt. Kredyt z dopłatą miał pomóc rodzinom, ale i tutaj już pojawia się problem, gdyż niedługo ta ustawa o wsparciu rodzin się kończy. Także i rodziny będą miały problem. A teraz właśnie największym problemem jest dostanie kredytów i mieszkaniowych i hipotecznych. Kryzys zrobił, co miał zrobić, ale i klienci nie są bez winy. Nie spłacają kredytów, co bardzo zdenerwowało banki. I nie ma w sumie co się im dziwić, przeciez nikt by nie chciał, żeby to od niego pożyczono pieniędze i każdy by zwlekał z oddaniem. Trzeba być wobec siebie w porządku. Kiedyś o takie kredyty z dopłatami walczyły zazwyczaj rodziny bądź młode małżeństwa, które po prostu nie miały pieniędzy na start w życiu. I nic dziwnego. Wiadomo, że trudno o pracę, zwłaszcza teraz, i jak tu rozpocząć normalne życie? Nie da się. Trzeba próbować wymyślić coś innego niż kredyty lub dofinansowania. Wniosków jest tyle, że nie wiadomo czy banki zdążą przeczytać wszystkie. Takie czasy i takie banki, które już nigdy nie będą tak łagodne w przyznawaniu kredytów. Pozostaje nam się po prostu do tego przyzwyczaić, bo w najbliższym czasie i tak nic się z tym nie zrobi, a będziemy się tylko niepotrzebnie denerwować.
Nie ma na co liczyć
29 sierpnia
18:00
2012